Reportaż na porodówce marzył mi się od dawna, ale absolutnie nie pomyślałam sobie, że to może się tak szybko urzeczywistnić. Gdy Natalia mi o tym powiedziała, zrobiłam jedno wielkie ŁAŁ!
Serio ja? Zaufacie mi? Dam sobie radę? A jak zrobię coś nie tak? To tylko kilka z tysiąca pytań, które miałam wtedy w głowie. Później zaczęło się oglądanie reportaży z porodu, które wręcz ociekały emocjami i miłością. Nawet mi się przyśnił poród…że się spóźniłam, że mi aparat ukradli…tak, tych emocji zdecydowanie było wiele.
Jeszcze raz OGROMNE PODZIĘKOWANIA dla Natalii i Michała, którzy mnie chcieli 🙂 Oraz dla personelu szpitalnego Medeor Plus w Łodzi, który nie robił absolutnie żadnych problemów podczas mojej obecności na sali operacyjnej.
Ze wszystkich moich reportaży, ten jest najbardziej wyjątkowy 🙂 Czekam na kolejny 🙂 🙂
Poniedziałek 20.07.2015 szpital Medeor na ul. Ciesielskiej w Łodzi. Było duszno i niecierpliwie. Czekaliśmy jak dzieci na otworzenie prezentu po kolacji wigilijnej. Sami zobaczcie jak wyglądało „rozpakowywanie” 🙂
7 Komentarze
Coś pięknego:)!!!
Przepiękny reportaż
Niesamowite ujęcia 😉 Pozdrawiam
Też tam rodziałam, i też przez cesarkę. Jak oglądam ten reportaż, to wyobrażam sobie jak to wyglądało u mnie 🙂
[…] siedmiodniowego Pascala, z którym miałam przyjemność spotkać się już wcześniej. O, tutaj Pascal jeszcze […]
Coś niesamowitego że fotograf był obecny przy cesarskim cięciu. Do nas nawet męża nie wpuścili :/
Coś pięknego. Wzruszylam się ????