Lubię opowiadać historie rodzinne, a już najbardziej lubię je opowiadać podczas chrztu.
Tym razem polsko-angielska mała dama, na której chrzest jechałam 100 km 🙂 dodam jeszcze, że upał tego dnia był niesamowity. Ja wachlowałam się aparatem 😉
Serdecznie pozdrawiam Nikolę i całą jej przesympatyczną rodzinę 🙂 Tą polską i tą angielską 🙂