Są takie sesje, które robią się same. Tak też było w przypadku Natalii, Pawła i małej Marysi 🙂 Dodam tylko, że zanim zrobiłam pierwsze zdjęcie, tata był już do przebrania 😀
Marysia podczas sesji miała 8 dni i absolutnie mnie zauroczyła swoją małą osóbką. Było naturalnie, czyli tak, jak lubię najbardziej. A całości sesji dopełniał śpiew taty Marysi, który nucił patriotyczne pieśni. Absolutnie mój klimat!
Miłego 🙂 Zdjęcia oczywiście w bw, bo brak koloru, to mój ulubiony kolor 🙂