Cześć! Jestem Iza.
Piszę dla Was i o Was.

Urodziłam się w 84 roku. Wiem co to zbita szyba w drewnianych drzwiach, widły wbite w stopę i dzielenie się po równo słodyczami z rodzeństwem. Batonik wymierzony co do milimetra? Żaden, kurde problem. Nie takie rzeczy kroiło się z młodszym bratem.

Wiem co to znaczy „spać w nogach”. Pamiętam smak koszteli, malinówek i chleba pieczonego w kamiennym piecu. Ależ ta skórka chrupała ❤️
Jestem z pokolenia, które wychodziło rano z domu i wracało wieczorem tak brudne, że dopiero po umyciu mama rozpoznawała, że to jej dziecko.

Niczego nie żałuję. Niczego bym w swoim życiu nie zmieniła. Każdą „porażkę” traktuję jako doświadczenie. Wszyscy ludzie, którzy pojawili się w moim życiu, byli/są mi potrzebni. Nawet jeśli mnie wkurzają. Albo ja ich.

Miewam trudne chwile (jest ich coraz mniej), ale nie ma we mnie poczucia, że niczego w życiu nie osiągnę. Wierzę w siebie. Wierzę, że magia istnieje i każdy człowiek może być czarodziejem, a ta symboliczna magiczna różdżka o której tak często się mówi, to nic innego jak nasze myśli. To my nimi władamy.

Lubię być sobą 💛